Brzuch poszedł do szpitala, z cudowną teściową. Na onkologii szast-prast, pani wice-szefowa obsłuchała brzuch i wystawiła skierowanie na chirurgię. Do poradni. Ale że jestem nieźle skumplowana z ordynatorem chirurgii, postanowiłam uderzyć do niego i sprawdzić, czy się nie da jakoś przyspieszyć sprawy. Czekałyśmy na niego z pół godziny.
Potem pan doktor zaczął szukać pani doktor która robi punkcje. Nie znalazł. Znalazła się po dwóch godzinach i wtedy okazało się, że mijała nas na korytarzu z 15 razy. Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej która to, bo bym jej werbalnie skopała tą dupę, w której nas miała.
W końcu pokój opatrunkowy i stwierdzenie: „Ale pani ma skierowanie do poradni!”
„Wiem, ale ordynator mnie przysłał od razu tutaj.”
Poszła się dowiadywać. W końcu stanęło na tym, że mam przyjść jutro rano, założą mi drenik, potrzymają dzionek i puszczą do domu – z tym drenikiem, żebym sobie sama spuszczała jak coś się zbierze…
Tak więc jeszcze jedna doba męki.
15 Komentarzy
Comments feed for this article
26 lipca 2010 @ 14:29
Michał Ful
Po wszystkim to ty będziesz mogła napisać książkę (poradnik ?) jak walczyć z chorobą w Polsce… Jeden z podrozdziałów będzie wyjaśniał dlaczego teściowa jest niezbędna 😀
26 lipca 2010 @ 14:29
czterdziestka
trzymaj się 🙂
26 lipca 2010 @ 15:08
Joanna
czyli wylewanie już jutro.
to dobrze, odsapniesz.
buziaki
26 lipca 2010 @ 19:12
seven
Nie zapomnij zapytać o to białko !
Albuminy, aminokwasy (do podania w warunkach szpitalnych), albo niech Ci powiedzą jak uzupełniać w inny sposób.
26 lipca 2010 @ 20:41
Joanna
cytuję za stroną:
http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=25353&_tc=AF3BF899A22C44EEB99718CE9DD0AC72
„(…)
Próby stosowania immunomodulatorów w leczeniu wodobrzusza na tle nowotworowym zaczęto już na początku lat 80. XX wieku. Pierwszym z nich był OK-432, liofilizat uzyskany ze szczepu Streptococcus pyogenes A3, który podawano dootrzewnowo chorym na raki przewodu pokarmowego. U około połowy chorych wodobrzusze całkowicie ustąpiło. W 1998 roku doniesiono, że zastosowanie OK-432 zmniejszyło wysięk w 60% przypadków oraz znacząco wydłużyło życie tych chorych. U 20% pacjentów zauważono zmniejszenie masy pierwotnego guza. Aktualne wyniki badań wskazują, że działanie przeciwnowotworowe OK-432 zależy od odpowiedzi komórkowej i humoralnej (cytokin). Podjęto próbę łącznego stosowania OK-432 z interleukiną-2 (IL-2) u chorych na raka żołądka. U 82% chorych zaobserwowano częściową lub całkowitą odpowiedź na leczenie i zmniejszenie wodobrzusza. Działania niepożądane są słabo nasilone lub umiarkowane i obejmują: dreszcze, gorączkę, nudności, ogólne złe samopoczucie i wzdęcie brzucha.
Efektem podania interferonu beta (IFN-beta) do jamy otrzewnej u 15 chorych z wysiękiem nowotworowym było zupełne (20%) lub częściowe (20%) zahamowanie produkcji płynu. Chorzy dobrze tolerowali leczenie.
(…)”
może dopytaj się o możliwość podawania tego OK-432?
ściski
28 lipca 2010 @ 14:08
Chica Anty Rak
Nie mam czasu sama pisać, ale w przerwach czytam co u ciebie, więc proszę o update!
28 lipca 2010 @ 15:32
Joanna
Cecilie, daj znaka!
buziaki
:*
28 lipca 2010 @ 17:22
Iwona
Też czekam na dobre wiadomości!
28 lipca 2010 @ 17:56
dziewczyna-programisty
i co tam i jak tam?
28 lipca 2010 @ 21:01
b_a_l_b_i_n_k_a
Cecilie, jak poszlo? Daj znac, bo sie zaczynam martwic…
28 lipca 2010 @ 22:45
seven
Informuję – z upoważnienia: „brzuch ma się lepiej, ja trochę słabo”
Jednym słowem Herzogin zbiera się w sobie. Napomknęła coś o ewentualnym, jutrzejszym wpisie 🙂
29 lipca 2010 @ 07:10
Kinga
uff, to dobrze, ze dobrze choć słabo.
29 lipca 2010 @ 08:13
Joanna
buzi wielkie dla Cecilie i dla brzucha.
29 lipca 2010 @ 08:59
b_a_l_b_i_n_k_a
trzymaj sie C. !!!
29 lipca 2010 @ 09:17
Iwona
Może napomknę też tutaj o swoich staropanieńskich antydepresantach, a nuż się przydadzą… sen, głośny telewizor, towarzystwo (wykluczyłam od wczoraj czytanie, bo to jednak nie pomaga) oraz metoda RTZ (Simonton, to dla ambitnych). Pozdrawiam